Led Zeppelin, Black Sabbath, Deep Purple

[zeppelin]

Gzieś na początku wątku pojawiła się uwaga, gdzie znajdziemy wpływ LZ na muzykę... Dziś LZ już de facto nie ma, ale niech ktoś posłucha The Mars Volta i powie, że z LZ nic w muzyce nie przetrwało !

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[Stones_Fan]

a słyszeli forumowicze może płytę Leaf Hound?

 

dosyć trudno ją dostać na winylu, przeważnie 2-3 tysiące funtów, więc

 

zdecydowałam się na cd

Winylowa alternatywa dla oryginału to reedycja wydana przez Akarmę.

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[Dominic2509]

Jakie są Twoje doświadczenia z Akarmą ?

 

Myślę o płycie Black Cat Bones, ale drogo chodzą, średnio, po przeliczeniu mamy dwie stówki.

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[soundchaser]

Pojawił się nowy bootleg Led Zeppelin - niepublikowany wcześniej!

Texas Hurricane z 1977 roku.

Jakość z soundborda - bardzo dobra.

 

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[2socks]

musze przyznac ze i mnie ten watek natchnal do uzupelnienia dyskografii :)

 

Black Sabbath już pisałem. Tylko amerykański Black Box i amerykańskie remastery CD są genialne.

 

nie wiem czy to się kwalifikuje do powyzszego ale na amazonie w US kupilem box The Compete Albums 1970-78..

z tej serii która zanabył JarlBjorn (sam nie umiem tu wkleic obrazka :P )

Fajne wydawnictwo z najlepszych chyba lat Purple, polecam

Załączone miniatury

 

 

tego sie slucha i slucha i nie mozna przestac... kawal rewelacyjnej muzyki... (czasami to trzeba sobie przypomniec i uswiadomic na nowo) ;)

 

(nie wiem dlaczego te cholerne obrazki mi sie nie wklejaja nawet z postu cytowanego...)

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[JarlBjorn]

nie wiem czy to się kwalifikuje do powyzszego ale na amazonie w US kupilem box The Compete Albums 1970-78..

z tej serii która zanabył JarlBjorn (sam nie umiem tu wkleic obrazka :P )

 

 

Tak, tak, "The Complete Albums..." Black Sabbath, wyd. Rhino, to dokładnie ten sam remaster jak z wydanego kilka lat wcześniej "Black Boxa", o którym pisze Arek67 i o którym pisaliśmy wcześniej w wątku "Najlepsza płyta Black Sabbath". Wydanie dość spartańskie od strony poligraficznej (ot, repliki winyli i nic ponadto), ale brzmienie świetne, energetyczne.

 

Ps. do wklejenia obrazkó być może trzeba zienić tryb edycji.

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[Keef'98]

Ja najbardziej lubię Zeppelinów, następnie Deep Purple, a potem Black Sabbath.

Tylko według mnie Led Zeppelin to nie do końca hard rock. Jeśli chodzi o najlepsze albumy, to Led Zeppelin -> "Led Zeppelin IV" lub live z Earls Court, Deep Purple: "Machine Head", ewentualnie "In Rock", Black Sabbath znam zbyt kiepsko, ale wybiorę "Paranoid".

A właśnie a propos Zeppelinów, wicie jaka jest moda w gimbie, nie? Każdy z telefonu puszcza to czego słucha, już raz nie mogłam ich wytrzymać i puściłam "Immigrant song" a gimbusy do mnie: "Marysia, wyłącz tych Beatlesów!" (buhahaha). Serce się kraje... Jak ktoś słucha rocka to tylko tych zespołów, jakie jeszcze grają, czyli mało kto kojarzy moją muzyczną miłość -> Led Zeppelin. A jak ktoś kojarzy, to nie słucha :-(

Wie ktoś gdzie dostać bootlegi tych zespołów na CD? Ma ktoś na sprzedaż?

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[2socks]

to fakt.. bardzo zywe, energetyczne i przestrzenne brzmienie. zastanawiam sie nad kolejnymi zakupami z tej serii - UFO i Ramones, Purpli mam juz wszystko wiec nie bede raczej zmieniac na ten zestaw..

 

a tak jeszcze a propos Amazona, to zdecydowalem sie na zakup w amazon.com mimo wizji dluzszego czekania na przesylke. w dniu kiedy kupowalem to cena na .com to $49.99 a na amazon.co.uk... tez 49.99 ale £ :) nawet z kosztami przesylki bardziej oplaca sie w US..

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[flood2]

A ja bardziej wolę Black Sabbath w wydaniu Sanctuary. Dla mnie brzmią bardziej analogowo i pełniej - podobnie brzmią ostatnie remastery Led Zeppelin i starsze Deep Purple. Kartonowe opakowania z obszernym komentarzem dodają ostatecznego sznytu.

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[soundchaser]

Moje wrażenia z wczorajszego koncertu Deep Purple w łódzkiej Arenie:

 

koncert moim zdaniem bardzo słaby nie tylko pod względem nagłośnienia.

Lady Pank grający tu tydzień wcześniej wypadł dużo lepiej.

Przykre to, ale taka prawda. Jak tylko zaczął się, to chciałem by jak najszybciej się skończył. Nie było emocji, było od niechcenia odegranie równo 1 godz. 40 minut.

Zaczęli o 21:18, skończyli punktualnie o 23:00.

Pomijam fakt, że prawie nic nie było słychać oprócz jednej wielkiej magmy i hałasu (tak było na całej płycie).

Jedynie jak Don grał solo na klawiszach było lepiej, a takie sola musiał grać kilka razy,

by starsi Panowie mogli sobie odpocząć za kulisami.

Poza tym słaba chemia między muzykami a publicznością.

Jedynie ci, którzy byli w strefie golden - tuż przed sceną - trochę się ruszali, ale tam jest tak zawsze.

Na twarzach wielu innych nie widziałem zachwytu tylko jakiś smutek i rozczarowanie. Wielu zaczęło wychodzić przed końcem koncertu.

 

Ja wiem jedno - nie pójdę więcej na koncert w Atlas Arenie własnie ze względu na fatalny dźwięk.

Nawet jeśli Deep Purple zagrali dobry koncert, to i tak tego za bardzo nie dało się usłyszeć.

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[1_3_15]

Siedziałem w sektorze A (trybuny), trochę poniżej połowy wysokości trybun. Dźwięk był w porządku. Każdy instrument, wyraźnie słyszalny. Sam koncert poprawny, zdecydowanie najbardziej dynamiczny na bisach. Don - najlepszy z całego zespołu.

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[mgrkleszcz]

Serce się kraje.

Absolutnie zespół nr 1 mojej młodości.

Trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść...

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[noquarter]

Niestety dla mnie koncerty Purple to już nie to samo co kiedyś. Porównując ich z np z Acdc widać zupełny brak radości z grania.

Ostatnio często słucham Born Again z Gillanem. Bardzo niedoceniana płyta.

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[soundchaser]

Niestety dla mnie koncerty Purple to już nie to samo co kiedyś. Porównując ich z np z Acdc widać zupełny brak radości z grania

 

To prawda. Właśnie wczoraj widziałem granie bez radości, na siłę...jest trasa, którą trzeba jakoś przebrnąć.

Nie ma co porównywać do magii z Made in Japan, bo podobnego koncertu nawet w tamtych czasach nie byli wstanie powtórzyć.

Chodzi o chociażby poprawne i z sercem wykonanie, a tego mi wczoraj zabrakło. Wszystko szwankowało, a dźwięk najbardziej. Gillan już dawno stracił swoją świetność, ale wczoraj był żenująco słaby. Niektóre utwory jakieś niedokończone...zaczęli grać i nagle w połowie kończyli. Za dużo tych marnych nowości, za mało świetnych starych. Gdzie Highway Star, na który czekałem?

Chociaż jednym mnie zaskoczyli...Hard Lovin' Man...najlepszy kawałek na tym koncercie i nawet dobrze zagrany.

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[oley]

Potwierdzam że w GC było lepiej słychać, i trochę się ruszaliśmy.

Mało klasyki więcej nowości ale biorąc pod uwagę wiek Gillana - 70dych to w mojej opinii on starych kawałków nie jest w stanie już śpiewać, np Child in time to by była dzisiaj w jego wykonaniu masakra. Ale ja byłem przygotowany na taki stan rzeczy, To że nie zaczęli od Highway Star to dla mnie osobiście dramat, jak oglądałem jeszcze ich koncerty z tego roku to od tego zawsze zaczynali. Stojąc tak blisko miałem wrażenie że Purple byli zdziwieni że jest tak mało osób, bo pod sceną tłoku nie było.

Bardzo pozytywnie zaskoczył mnie Demon's Eye.

Czułem lekki niedosyt, ale mieszkając w łodzi trudno nie iść na taki koncert, chociaż dla mnie absolutem będzie pierwszy koncert zagranicznego zespołu na którym byłem w swoim życiu właśnie Deep Purple w Zabrzu 31.10.1993, miałem wtedy 17 lat,. Hala mniejsza od Areny ale ludzi tłum.

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[soundchaser]

Potwierdzam że w GC było lepiej słychać

 

Mój kolega stwierdził, że w strefie golden było tak samo, jak na całej płycie, tylko jeszcze trochę głośniej.

 

Bardzo pozytywnie zaskoczył mnie Demon's Eye

 

Mnie też...ale jednak zagrali tylko fragment. Utwór stracił na swojej dramatyczności.

Poza tym już tak ogólnie - Morse z pewnością gra inaczej, ale Blackmore'owi nie dorasta do pięt.

Ten pierwszy to rzemieślnik, a ten drugi - geniusz gitary.

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[oley]

Mam porownanie do kilku koncertow ze srodka GC i na Purplach bylo zdecydowanie lepiej, ale oczywiscie do idealu baardzo daleko.

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[mgrkleszcz]

Też byłem.

I dlatego chociażby nie byłem teraz.

Oni będą koncertować nawet na wózkach inwalidzkich niestety.

Deep Purple w Zabrzu 31.10.1993

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[TomekL3]

oszczędzali wokalistę, ale reszta dawała radę

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[bigfan66]

"Oni będą koncertować nawet na wózkach inwalidzkich niestety"......i tu masz rację Kleszczu , a wiesz dlaczego ?...ponieważ przez większość życia nie mieli innych zainteresowań , hobby itd . Wyjątkiem był chyba śp. J.Lord . ps. najlepiej byłoby , gdyby te wózki były lampowe , przecież lampa bucha.........serdecznie pozdrawiam....

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[soundchaser]

ponieważ przez większość życia nie mieli innych zainteresowań , hobby itd .

 

Tak jak większość muzyków...nie tylko rockowych.

To przecież nie zarzut, że rock to całe ich życie. Problem w tym, że nie potrafią już jak dawniej i robią to tylko dla kasy.

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[bigfan66]

..z kasą przyznaję rację , ale np. taki floyd NIck Mason jest kolekcjonerem markowych aut i robi sobie też ciężkie rajdy/podziwiam/ , mój ulubieniec K.Richards robi sobie muzyczkę z kim chce i to co zawsze go kręciło / poza R.R./ lubi jamajskie klimaty i wyspy pacyfiku i łażenie po niskich gałęziach /sic/, następny z R.R. Watts lubi bardzo koniki a szczególnie polskie araby , Mick szlachectwo ,dobre towarzystwo i finanse itd.itd. ...wiem , że muza to ich cały świat , ale na stare lata trzeba mieć zawsze asa w rękawie....pozdr.

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[mgrkleszcz]

To przecież nie zarzut, że rock to całe ich życie. Problem w tym, że nie potrafią już jak dawniej i robią to tylko dla kasy.

O to biega.

W ten sposób psują własną legendę.

.wiem , że muza to ich cały świat , ale na stare lata trzeba mieć zawsze asa w rękawie..

A jak nie mają to niech odejdą od stolika/ze sceny.

A ich zainteresowania zupełnie mnie nie interesują, tym bardziej, że często jest to lans do gazetek kolorowych.

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[soundchaser]

ale na stare lata trzeba mieć zawsze asa w rękawie

 

Jak ma się tyle kasy, to można sobie mieć każde hobby, na które nie każdego stać.

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[andymccluskey]

 

W ten sposób psują własną legendę.A jak nie mają to niech odejdą od stolika/ze sceny.

 

 

Niestety to prawda. Według mnie najlepszy skład to Gillan, Blackmore, Lord, Glover, Paice. Potem już było słabo.

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[kulawy24]

Niestety to prawda. Według mnie najlepszy skład to Gillan, Blackmore, Lord, Glover, Paice. Potem już było słabo.

 

Dobrym składem był też Mark1 czyli Deep Purple z Evansem i Simperem. Może oni nie stworzyli takich rzeczy jak Mark2a, ale grali muzykę, której przyjemnie się do dziś słucha. Na każdej płycie było widać rozwój, a nie jak później tylko równia pochyła i ciągły zjazd w dół. Deep Purple - Deep Purple (1969) jest moją ulubioną płytą tego zespołu. Na uwagę zasługuje przede wszystkim Chasing Shadow, Blind, Lalena {cover Donovana}, a najbardziej April - takie połączenie muzyki klasycznej i rocka (celowo w takiej kolejności), zapowiedz Concerto For Group And Orchestra. Szkoda, że ten album był ostatnim w tym składzie. W każdym razie Mark1 cenie bardziej od Deep Purple z Coverdalem i Hughesem (Burn i Strombringer to dosć słabe płyty, ale jak najbardziej słuchalne), Bolinem i Morsem.

 

Chodź w tym klimacie Deep Purple nigdy nie był numerem 1. Był nim Black Sabbath, a także Budgie, Scorpions (1972-1978)

 

PS. Wielkości Le Zeppelin nigdy nie rozumiałem i chyba nie zrozumiem. A może kiedyś, kto wie?

 

 

kulawy24

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[andymccluskey]

Dobrym składem był też Mark1 czyli Deep Purple z Evansem i Simperem.

 

 

kulawy24

 

Rzeczywiście to był dobry skład.

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[Chicago]

Co złego z MK III? Nie odjechali jakościowo ani brzmieniowo od MKII za bardzo i był to też rasowy Deep Purple. Płyty Burn, Stormbringer, Made in Europe, Live in London, California Jam, MK III The Final Concerts... były dobrymi płytami i zespół brzmiał jak należy, czego nie da się powiedzieć o pierwszym składzie, który brzmiał w porównaniu do MK II i MK III archaicznie i co tu dużo mówić, trącał mychą, ale owszem, może się podobać i to jest historia DP, która fanom bez względu na składy i brzmienie w pierwszych składach na pewno się podoba. Skład MK II, to wiadomo - był the best, ale też nie krytykowałbym MK III. 'Come Taste the Band' z Bolinem też jest świetną płytą.

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[broy]

Uwielbiam brzmienie Burn. Z ostatnich dokonań Perfect Strangers.

 

MKI jest dziś niesłuchalne.

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[kulawy24]

Co złego z MK III?

 

1. Coverdale, mimo że jest b. dobrym wokalistą, moim zdaniem nie pasuje do tego zespołu, zbyt mało wyrazisty i hardrockowy, Glenn Hughes za bardzo cukruje

 

2. Blackmore odchodzi na Burn i Stormbringer od hard rocka z In Rock i Machine Head, gra trochę funkowo, unika ostrych zgrań

 

3. Utwory w większości nijakie, płyty nie bronią się jako całość, choć coś da się wybrać np. Burn, Stormbringer, Might Just Take Your Life, Mistrated

 

4. Skład upadku, jazdy po równi pochyłej tuż przed rozpadem.

 

 

Uwielbiam brzmienie Burn. Z ostatnich dokonań Perfect Strangers.

 

MKI jest dziś niesłuchalne.

 

Co Pan pisze? Mk1 jest jak najbardziej słuchalne, i mimo wszystko polecam posłuchać tych płyt. Bez tego zrozumienie fenomenu Deep Purple nie jest możliwe, a obraz zespołu będzie niepełny. Kto nie zna Mk1 to tak jakby nie znał tego zespołu wcale.

 

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

kulawy24

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )