Skocz do zawartości
IGNORED

Topowe kable zasilające ?


sly30
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Bo przede wszystkim poza tym że mamy rozum i słuch to należy go jeszcze używać a słowo pisane w obecnych audio periodykach to najwyżej sugestia czego posłuchać w swoim systemie. Ludzie nie lubią myśleć i działać i dla tego tak często także przy wyborach audio dostają poniżej pleców.

 

Kolega Elberoth z racji obowiązków nie ma czasu na odsłuchy a kolega Milimetr jest fanem Sonusów i Jadisów, z branżą ma tyle wspólnego że z racji kg przerzuconego sprzętu ma lepsze upusty niż ci tak namiętnie tu piszący o kosmosie z pozycji ziemianina.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W gwoli ścisłości to kolega Milimetr jest fanem ostatnich tworów Franco Serblina, jednak dla pewności należałoby jego o o to zapytać. Co zaś do samych, najnowszych Audioqestów. Nie rozumiem waszego, powyższego "oburzenia". Skoro Koledze, w jego systemie z Ktemą i Jadisami, Audioqesty zrobiły, ztw. przysłowiową robotę, to ma kolega prawo o tym napisać i ewentualnie zachwalić produkt. Zresztą ja miałem kiedyś podobnie, kiedy cały system spiąłem zasilającymi Trzema Koronami. Być może tak jest, że najnowsze dwa modele sieciówek Audioqesta - bardzo drogi Dragon i drogi Huriccane podnoszą poprzeczkę w obecnie nieustającym wyścigu o palmę pierszeńśtwa. Jak zawsze, należy przetestować w swoim systemie i wyciągnąć wnioski, kto wie jak będzie. Zresztą, też je sprawdzę, aby mieć możliwość merytorycznej rozmowy na ich temat.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie ale chyba nie do końca zrozumieliscie o co chodzi. Kolega Milimetr to sensowny gość mający pojęcie o hi-endzie jako jeden z niewielu tu piszących, do tego ma wspaniałe kolumny :). Milimetr tylko sprostował kolegę Elberotha , który wychwalając nowe Audioquesty - chciał to uwiarygodnić podając błędnie informacje że kolega Milimetr ma cały system okablowany Hurricanami. Jak się okazało nie ma żadnego Hurricana. Ma 2sz Dragonów.

( atak personalny ) I jeszcze ta argumentacja że są 4 klasy lepsze ( od czego ? ) bo projektował ję geniusz który przylazł do Audioquesta z firmy której nikt nie zna.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

"Aktualnie nie możesz dodawać odpowiedzi w tym temacie ( "....Jadis i88 vs Krell FBI....lampa czy tranzystor?"  oraz "Klub Scan speak") . Masz permanentną blokadę pisania w tym temacie"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Milimetr miał najpierw Hurricany i się nimi zachwycił. Od tego zaczęła się cała zabawa. Byłem pewien, że przy nich pozostał, a tu niespodzianka - poszedł za ciosem i kupił Dragony (topowy model).

 

Nie umniejsza to nic Hurricanom. Z tego co czytam na zagranicznych forach, wszystkie te nowe sieciówki AQ, o konstrukcji plecionki, są świetne.

 

(.............)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

"Don't trust opinion on forums.... every time I bought something based on online opinion and without listening in advance, it ended up being a big disappointment."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak widać każdy kabel, nie tylko AQsty wnoszą różną sygnaturę w każdym systemie, ten sam kabel może u jednego wnieść dynamikę, a u drugiego wyostrzyć brzmienie, dlatego jeszcze bardziej bez sensu niż w przypadku klocków opierać się w przypadku kabli na cudzych opiniach, pozostaje tylko własny odsłuch, po co ta spina :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

proponuje wszystkie wpisy typu "co Milimetr myślał dobierając kable " pozostawic jednak jemu osobiście

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Szanuj zdrowie należycie, bo jak umrzesz, stracisz życie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj w późnych godzinach wieczornych na spotkaniu w kręgu przyjaciół, jeden ze znajomych przedstawił problem jaki zaistniał dla niego po zakupie nowych kabli zasilających do swej ukochanej Integry lampowej "Manley - Stingray". Sytuacja zmiany kabla zasilającego spowodowana była koniecznością, bowiem ów znajomy kupił swej córeczce szczeniaka Dalmatyńczyka :-) Na szczęście psiaki nie dogryzł sie do przewodów w kablu, jednak bardzo zmaltretował izolacje kabla a znajomy uznał to za potencjalnie niebezpieczne w dalszym użytkowaniu. Za poradą któregoś ze swych kolegów nabył kabel uznaj firmy i połączył ze wzmacniaczem.

Oczywiście wiedziony opisami motywującymi do wyboru tego własnie kabla, odczuł jak to określił, że jego stara lampka uzyskała " obszerność i lekkość oddechu " - ( prosze o dowolne zinterpretowanie tego mojego tłumaczenia pod polska nomenklaturę HiEnd).

Mile zaskoczony takim wpływem nowego kabla, zakupił Jeszce dwa aby je zastosować w wybranych źródłach odtwarzaczy audio.

Problem pojawił sie po kilku dniach, kiedy siadając wieczorem jak zwykle w czasie przeznaczonym na relaks przy swym zestawie audio. Dźwięk który do niego docierał zaczął go irytować swą nieznana do tej pory, trudną do określenia natarczywością. Nie wiedział z początku jaka może być przyczyna tak niekorzystnej zmiany brzmienia, jednak od kilku lat jedyna zmiana była wymiana owego kabla zasilającego.

Co zatem zrobił? Nie :-) Nie wpiął na powrót starego pogryzionego przez pieska bo go wyrzucił. Miał przecież dwa nowe jeszcze nie rozpakowane takie same kable. Zatem wywnioskował, że jeśli to pogorszenie jest spowodowane kablem, to potwierdzi to wpinając nowy taki sam, który powinien dać takie same objawy w brzmieniu.

Załączył świeżo odpakowany i - tutaj posłużę sie klasyką - "bardzo sie k**wa zdziwił" !

Dźwięk znów otrzymał cudowny zastrzyk adrenaliny a nawet jak twierdzi w sposób wyraźniejszy niż na początku pierwszego kabla, który go zachwycił. Ale jak to Anglik, drążył dalej, wpinając po godzince słuchania ten trzeci nowy kabel.

Efektem tych eksperymentów była jakże angielska konkluzja - stwierdził że prawdopodobnie chwilowo zgłupiał, lub co najmniej jest w stanie rozchwiania emocjonalnego. Usłyszał bowiem nowe zmiany w brzmieniu swego ukochanego lampiaka jakie wniósł ze swym dobrodziejstwem ten trzeci już - TAKI SAM, od tego samego producenta, zakupiony z tej samej serii u tego samego dystrybutora, kabel zasilający.

 

Jak to wytłumaczyć? Podpowiedzcie prosze staremu vlado.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Vlado

 

Jeśli Cię dobrze zrozumiałem, to w miarę słuchania i rozgrzewania całego systemu co jakiś czas wymieniał kabel na fabrycznie nowy i za każdym razem miał lepiej niż za pierwszym i za drugim razem, tak ?

 

1. Sprzęt osiągał z czasem coraz lepsze parametry -> czas + temperatura = stabilniejsza praca = lepszy dźwięk

 

2. Możliwe, że to było późną wieczorową porą i w miarę upływu czasu w całej okolicy inni ludzie wyłączali coraz więcej urządzeń, które generują zakłócenia + czym później tym ciszej i słuch nam się wyostrza, takie przystosowanie ewolucyjne, gdy ciemniej przestajemy polegać na wzroku i słuch zaczyna decydować, o tym czy zje nas jakiś tygrys czy nie :-).

 

3. Może być tak, że producent zaaplikował jakiś specyfik poprawiający kontakt, przepływ prądu, który w trakcie używania naturalnie się degraduje, odparowuje, ściera, utlenia itd. Dzieje się tak np. z po użyciu preparatu DeoxIT Gold, który wypiera powietrze z powierzchni styków, poprawiając przewodnictwo, zmniejsza miejscowo opór, bo jest mniejsza izolacja (brak powietrza w mikro-porach styków) i innych właściwości chemicznych zwiększających przewodnictwo. Czym większa warstwa tego preparatu tym w pierwszych godzinach lepsze granie (niesamowicie poprawia bas) efekt słabnie i opada przez kolejne 2-3 doby, po czym utrzymuje się już na znacznie niższym poziomie.

 

4. Zmieniając kable trzeci raz z kolej, niechcący wytarł warstwę tlenków, które powstały tam przez lata nieruszania starego przewodu i za każdym razem wyciągając i wkładając wtyczkę poprawiał przewodnictwo złącza.

 

5. Całe mnóstwo innych zjawisk, które aktualnie nie przychodzą mi do głowy :-)

 

To nie są żadne cuda, tylko zwyczajna praktyka.

 

Pozdrawiam

Pygar

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli Cię dobrze zrozumiałem, to w miarę słuchania i rozgrzewania całego systemu co jakiś czas wymieniał kabel na fabrycznie nowy i za każdym razem miał lepiej niż za pierwszym i za drugim razem, tak ?

 

Nie.

Widze ze nie przeczytałeś mojego wpisu, tylko na jego bazie tworzysz własna fabułę.

 

Może ogólnie wskaże na pewien mechanizm uprawiany w dyskusjach w tej zakładce.

Otóż - najczęściej odpowiedzi na pojawiające się zagadnienia zarezerwowane stricte dla obszaru uznawanego za HiEnd w audio, są opanowywane przeważnie przez uczestników najaktywniejszych i wszechobecnych jako doradcy w zakładkach "Start" czy "HiFi" przenoszących swe głoszone tam rozumienie zagadnień audio bezpośrednio tutaj.

Jest to zachowanie nieodpowiednie, ponieważ z reguły Forumowicze dyskutujący w tej zakładce są ludźmi o poziomie doświadczeń własnych i zgromadzonej wiedzy z zakresu swego hobby, czy również zawodowej z racji bycia przedsiębiorcami baraży audio znacznie przewyższającej coniektórych tak ochoczo doradzających w tej zakładce.

Przypomnę - pisze to ogólnie a nie personalnie do Ciebie Drogi @Pygar.

Wróćmy jednak do mojego początkowego wpisu:

- przedstawiłem w nim bardzo poważnego człowieka, audiofila do szpiku kości oraz co oczywiste po angielsku konserwatywnego w swym postrzeganiu i liturgii przyjętej w tym hobby. Człowiek ten jak każdy z nas audiofilów, zna swoje systemy audio lepiej niż własne żony i dzieci. Ich brzmienie ma właściwe wkodowane w swą jaźń jako wzorzec brzmienia, który uznał za ideał na danym etapie teraźniejszości.

Przecież napisałem, że owa zmiana na gorsze ukazała mu sie po dłuższym słuchaniu swego zestawu. Następne zmiany również były wykonywane na rozgrzanym wzmacniaczu i źródłach co oczywiste bowiem dokonywał ich spontanicznie w ten jeden wieczór. Jego wzmacniacz również nie był nowym pierwszy raz załączonym nabytkiem.

 

Wybacz ale Twoje dywagacje opisujące przyczyny postrzegania takich konkretnych zmian, nie maja żadnego odniesienia do realiów fizyki a to co piszesz to własnie są "cuda" a nie zwyczajność.

 

Bardzo prosze o poważne odpowiedzi na problem który opisałem.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo prosze o poważne odpowiedzi na problem który opisałem.

Czy wszystkie opakowania nie nosiły śladów potencjalnego wcześniejszego testowania? Czy można wykluczyć, że były w różnym stadium procesu wygrzewania o ile taki istnieje?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez m4tech
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Vlado

 

Przeczytałem jeszcze raz i ... napisałeś że : na początku było super, więc kolega Brytyjczyk zakupił jeszcze dwa takie kable, następnie po czasie stwierdził , że dźwięk już go nie zadowala i jedyną rzeczą jaką zmienił w systemie jest ten nowy kabel.

Następnie włożył w miejsce tego pierwszego drugi "nowy" taki sam kabel i uzyskał poprawę, a za godzinę drugi zamienił na trzeci również taki sam "nowy" kabel i zagrało jeszcze lepiej niż za pierwszym i za drugim razem.

 

Jeśli błędnie rozumuję , to proszę o bardziej szczegółowy opis krok po kroku z większą ilością danych szczegółowych.

 

Pozdrawiam

Pygar

 

P.s. O jakiej Fizyce mówisz, przecież nie ma żadnych badań fizycznych nt. Hi-Endu cokolwiek tzn. .

Większość osób "posiłkujących" się "wiedzą" z tej obszernej i nie do końca poznanej dziedziny, próbuje prostymi teoriami np. prawem Ohma wytłumaczyć, czy coś jest możliwe, czy nie . A to nie ma zastosowania w tym przypadku, bo zmiany mierzalne i nie mierzalne nie oddają istoty zjawiska jakim jest słyszenie dźwięku przez każdego człowieka , które jest inne osobniczo dla każdego z ludzi na ziemi, przy współistnieniu setki innych zjawisk i zmiennych współtowarzyszących tu i teraz .

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez Pygar
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Sprzęt osiągał z czasem coraz lepsze parametry -> czas + temperatura = stabilniejsza praca = lepszy dźwięk

 

Jaka jest temperatura kabla zasilającego dla danego przekroju i jaki wpływ ma na przewodność jej zmiana w tym zakresie użytkowania?

 

 

2. Możliwe, że to było późną wieczorową porą i w miarę upływu czasu w całej okolicy inni ludzie wyłączali coraz więcej urządzeń, które generują zakłócenia + czym później tym ciszej i słuch nam się wyostrza, takie przystosowanie ewolucyjne, gdy ciemniej przestajemy polegać na wzroku i słuch zaczyna decydować, o tym czy zje nas jakiś tygrys czy nie :-).

 

To ma sens, może to być wytłumaczeniem ze strony technicznej.

 

 

3. Może być tak, że producent zaaplikował jakiś specyfik poprawiający kontakt, przepływ prądu, który w trakcie używania naturalnie się degraduje, odparowuje, ściera, utlenia itd. Dzieje się tak np. z po użyciu preparatu DeoxIT Gold, który wypiera powietrze z powierzchni styków, poprawiając przewodnictwo, zmniejsza miejscowo opór, bo jest mniejsza izolacja (brak powietrza w mikro-porach styków) i innych właściwości chemicznych zwiększających przewodnictwo. Czym większa warstwa tego preparatu tym w pierwszych godzinach lepsze granie (niesamowicie poprawia bas) efekt słabnie i opada przez kolejne 2-3 doby, po czym utrzymuje się już na znacznie niższym poziomie.

 

4. Zmieniając kable trzeci raz z kolej, niechcący wytarł warstwę tlenków, które powstały tam przez lata nieruszania starego przewodu i za każdym razem wyciągając i wkładając wtyczkę poprawiał przewodnictwo złącza.

 

Te punkty rozbawiły mnie do łez, potrę se dziś tym GoldCośTam kable w samochodzie, będę miał więcej "kuni".

Taki to musi mieć wpływ.

 

 

@Vlado, czy Twój kolega może zrobić test tych samych kabli ale opisac je nr 1,2,3 - zapisać swoje doznania, a potem poprosić kogoś żeby zamienił oznaczenia bez jego wiedzy i zrobić jeszcze jeden odsłuch?

 

Ciekawe co usłyszy. Poważnie mnie to ciekawi bo to teoretycznie takie same kable a jak były drogie to pewnie parametry mają wysokie i powtarzalne.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez Grzegorz_56124

Marantz SR5008 + UD5007 + Tonsil Siesta 5.0 + Taga TSW90 v3

Yamaha R-N602 + CD-S300 + Pro-Ject Debut Carbon Esprit SB DC + Pylon Pearl Monitor

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3. Może być tak, że producent zaaplikował jakiś specyfik poprawiający kontakt, przepływ prądu, który w trakcie używania naturalnie się degraduje, odparowuje, ściera, utlenia itd. Dzieje się tak np. z po użyciu preparatu DeoxIT Gold, który wypiera powietrze z powierzchni styków, poprawiając przewodnictwo, zmniejsza miejscowo opór, bo jest mniejsza izolacja (brak powietrza w mikro-porach styków) i innych właściwości chemicznych zwiększających przewodnictwo. Czym większa warstwa tego preparatu tym w pierwszych godzinach lepsze granie (niesamowicie poprawia bas) efekt słabnie i opada przez kolejne 2-3 doby, po czym utrzymuje się już na znacznie niższym poziomie.

 

4. Zmieniając kable trzeci raz z kolej, niechcący wytarł warstwę tlenków, które powstały tam przez lata nieruszania starego przewodu i za każdym razem wyciągając i wkładając wtyczkę poprawiał przewodnictwo złącza.

 

 

Ale mowa jest o kablu SIECIOWYM 230V~ 50 Hz.

Naprawdę myślisz, że takie mikro-pierdułki maja wpływ na ampery i grube volty, które sieciówka łączy z zasilaczem???

Gdyby chodziło o pikoV, pikoA, jakieś GHz ...ale to zwykła, ordynarna sieciówka do urządzenia powszechnego użytku, niestety nawet to z metką HajEnd ze swoimi parametrami zasilania do nich się zalicza!

 

5. Całe mnóstwo innych zjawisk, które aktualnie nie przychodzą mi do głowy :-)

 

Wysil się troszkę, na pewno dasz radę i coś jeszcze podobnego wymyślisz ...w obronie czego?

Własnego dobrego samopoczucia?

Dobrego imienia producentów/dystrybutorów?

Czy ich/swojego biznesu może?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Włodek, jak tą sytuację/problem tłumaczy Twój znajomy poza tym że ,, bardzo się k**wa zdziwił ,, ;-)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przecież nie ma żadnych badań fizycznych nt. Hi-Endu cokolwiek tzn. .

Większość osób "posiłkujących" się "wiedzą" z tej obszernej i nie do końca poznanej dziedziny, próbuje prostymi teoriami np. prawem Ohma wytłumaczyć, czy coś jest możliwe, czy nie . A to nie ma zastosowania w tym przypadku,

 

Brawo!

Wiedziałem, że jeszcze czymś błyśniesz wszystkim niedowiarkom po ślepiach.

Czyli już wiemy, że w hajEndzie inna fizyka działa, taka jeszcze nie zbadana bliżej "dziedzina", Ohm i spółka --> na śmietnik historii!

Szczere gratulacje, podziwiam i zazdraszczam.

Czekam na ogłoszenie przyszłych nominacji do Nobla z fizyki, mam nadzieję, że to już niedługo i dożyję tej chwili, chwili w której z dumą będę mógł opowiedzieć rodzinie i znajomym jak to gawędziłem sobie z przyszłym Noblistą na forum.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy wszystkie opakowania nie nosiły śladów potencjalnego wcześniejszego testowania? Czy można wykluczyć, że były w różnym stadium procesu wygrzewania o ile taki istnieje?

 

Wszystkie kable były nowe - nieużywane - które rozpakował sam nabywca w domu. zakupione w tym samym tygodniu u tego samego sprzedawcy.

 

P.s. O jakiej Fizyce mówisz, przecież nie ma żadnych badań fizycznych nt. Hi-Endu cokolwiek tzn.

 

?????!

Twierdzisz że producenci najwyższej klasy urządzeń audio, nie konstruują ich posługując sie wiedza techniczną, prawami Fizyki i matematyką? Sugerujesz że w niszy produktów audio zwanych HiEnd tworzy się cokolwiek i wymaga aby działało w sposób "dotknięcia palcem bożym" w sferze ezoterycznej ( niemierzalnej) ???

Raczej my obaj sobie tutaj nie podyskutujemy. Ja jestem agnostykiem. Oddziaływań w świecie materialnym nie przyjmuje na wiarę.

 

"Użytkownik Pygar dnia 27.09.2018 - 11:00 napisał

 

2. Możliwe, że to było późną wieczorową porą i w miarę upływu czasu w całej okolicy inni ludzie wyłączali coraz więcej urządzeń, które generują zakłócenia + czym później tym ciszej i słuch nam się wyostrza, takie przystosowanie ewolucyjne, gdy ciemniej przestajemy polegać na wzroku i słuch zaczyna decydować, o tym czy zje nas jakiś tygrys czy nie :-)."

 

To ma sens, może to być wytłumaczeniem ze strony technicznej.

 

Niestety to wbrew pozorom błędne przypuszczenie. Otóż ten znajomy z naturalnymi oscylacjami sieci zasilającej styka sie jak każdy z nas na codzień. Zmiany które opisał i samo zachowanie sie owych kabli, było zatem zjawiskiem wykraczającym poza standard zniekształceń powodowanych wahaniami w sieci zasilającej.

 

@Vlado, czy Twój kolega może zrobić test tych samych kabli ale opisac je nr 1,2,3 - zapisać swoje doznania, a potem poprosić kogoś żeby zamienił oznaczenia bez jego wiedzy i zrobić jeszcze jeden odsłuch?

 

Ciekawe co usłyszy. Poważnie mnie to ciekawi bo to teoretycznie takie same kable a jak były drogie to pewnie parametry mają wysokie i powtarzalne.

 

Cóż? :-)

Zostawiliśmy go z jego zaskoczeniem zaobserwowanymi zjawiskami w spokoju. Nie wiem czy i co będzie jeszcze na sobie testował? A będzie, bo profesorowi matematyki na porządnej uczelni nie da spokoju brak wytłumaczenia pochodzenia owych "doświadczeń" w sposób naukowy :-))) To taka choroba zawodowa :-)

 

Włodek, jak tą sytuację/problem tłumaczy Twój znajomy poza tym że ,, bardzo się k**wa zdziwił ,, ;-)

 

Podałem w swym wpisie - uznał że jest rozkojarzony a obserwowane zjawisko możne być tego efektem. I tak jest cudem, ze matematyk dał sie nakłonić kolegom do zakupu kabla "HiEndowego" do zasilania :-) I pewnie własnie fakt, że poprawę brzmienia usłyszał było swego rodzaju szokiem, który zaowocował zakupem następnych dwu kabli. Jednak zmiana brzmienia na gorsze po kilku dniach musiała wprawić go w jeszcze większe osłupienie a próby z następnymi dwoma nowymi dającymi odmienne rezultaty, zapewne spowodowały szok i panikę.

Musimy spokojnie poczekać aż sam to sobie ułoży i wysunie tezę tłumacząca ten ciąg wydarzeń.

I pomyśleć, że gdyby nie piesek to NIGDY w życiu nie wpadłby na pomysł zmiany kabla zasilającego w celu usłyszenia zmian w brzmieniu jego Manley'a :-)

Nie on jeden z naszej grupy :-) Ja również nie słyszę zmiany brzmienia wnoszonej zmiana kabla zasilającego. Jednak w to co opowiedział znajomy i fakt że on na swym zestawie usłyszał ne podważam w żaden sposób. Również spokojnie czekam na finał tej przygody.

Ja mogę nie słyszeć zmian na progu czułości słuchu ludzkiego. Z przyczyn ze tak to nazwę wpływu kiedyś wykonywanego zawodu i swego wieku, słyszę jedynie do 12400Hz. Zatem kiedy pisze że ja nie słyszę róznych voodoo to powodem może być nie tylko bezsens marketingowy sprzedawców i idiotyzm w odniesieniu do Fizyki takich wynalazków i zjawisk, ale również stan mojego słuchu.

Wiec moje "nie słyszę" odnosi sie wyłącznie do mojej skromnej osoby i jest wyłącznie subiektywnym stwierdzeniem.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie myślałem o wahaniach w sieci a bardziej o zakłóceniach z innych urządzeń - spawarki, wiertarki, wibratory etc.

 

 

 

 

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Marantz SR5008 + UD5007 + Tonsil Siesta 5.0 + Taga TSW90 v3

Yamaha R-N602 + CD-S300 + Pro-Ject Debut Carbon Esprit SB DC + Pylon Pearl Monitor

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wygrzewanie jak najbardziej słychać i nie ma to nic wspólnego z temperaturą :) Ani z wolatmi czy ampreami,- takie myślenie to świadczy o płytkim rozumieniu elektroniki .

Tylko że zwykle jest odwrotnie tzn lepiej wygrzany przewód gra spokojniej, z poukladanym dżwiękiem a nowy ostro i nerwowo. Jednak w systemie lampowym całkiem mozliwe że cyt. ,,jego stara lampka uzyskała " obszerność i lekkość oddechu " to niewygrzanie daje coś dobrego w takim akurat systemie. Ja bym popróbowł innych przewodów z przewodnikami ze srebra albo posrebrzanymi, może akurat by temu audiofilowi najbardziej przypasowały.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

W trakcie usuwania konta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie myślałem o wahaniach w sieci a bardziej o zakłóceniach z innych urządzeń - spawarki, wiertarki, wibratory etc.

 

 

 

 

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

 

Nie ma znaczenia jakiego pochodzenia zakłócenia występują w sieci jeśli są one stanem trwałym, obecnym stale w naszym otoczeniu. Zwyczajnie nasza percepcja szybko uczy sie je ignorować. Sa ludzie mieszkający w pobliżu lotnisk, dworców kolejowych, czy centrów o wielkim natężeniu ruchu ludzkiego i komunikacji, oraz urządzeń telekomunikacyjnych. Jeśli w takich warunkach pojawi sie coś niezgodnego z owym przyswojonym tłem, to natychmiast to uchwycimy. Tak działa ludzki mózg i nasz mechanizm adaptacji i ostrzegania przed zjawiskami nieznanymi lub zaskakującymi.

 

Wygrzewanie jak najbardziej słychać i nie ma to nic wspólnego z temperaturą :)

 

Z tym zjawiskiem spotykam sie wyłącznie na polskich forach audio mających aspiracje do hiendu :-) Być może nazewnictwo tego zjawiska jest całkowicie nieadekwatne do efektów jakimi zaznacza swa obecność.

Możesz mi podać Bogdanie definicje określenia "wygrzewanie" jakim sie wciąż posługujesz oraz warunki techniczne owego procesu?

Bo chyba nie nazywasz tak powszechnie znanego zjawiska wpływu zmiany położenia kabli po ich przepinaniu, porządkowaniu, czy wymianie, na chwilowy nieporządek wprowadzany w brzmienie dobrze znanych nam własnych systemów audio?

 

Ja bym popróbowł innych przewodów z przewodnikami ze srebra albo posrebrzanymi, może akurat by temu audiofilowi najbardziej przypasowały.

 

Stawiam cały swój majątek na to, ze temu audiofilowi najbardziej przypasowałby kabel niewnoszący ABSOLUTNIE żadnych zmian w brzmienie jego Manley'a. Możesz mi wierzyć.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pisząc o temperaturze miałem na myśli temperaturę sprzętu wewnątrz urządzeń (wzmacniacz, źródło, zegary itd. ) a nie temperaturę przewodów w kablu sieciowym, he he he .

 

Każde urządzenie gra inaczej w zależności od tego w jakieś "fazie" rozgrzania będziemy oceniać jego granie.

Zimne-> ciepłe-> gorące -> stabilizacja temperatury względem stałego obciążenia i stałej temperatury otoczenia.

Dopiero po ustabilizowaniu się temperatury we wszystkich elementach dźwięk przestaje się zmieniać.

Zanim to nastąpi mamy do czynienia ze zmianami w ilość i jakość szczegółów, efektów przestrzennych, rozmachu, dynamice itd.

Te wahania są różne dla różnych urządzeń i zależą od ich budowy. Jedne osiągają optimum szybciej inne wolniej.

Kolega ma takie źródło, które na zimno gra jak jakiś kaszalot nie wart 50 zł , a gdy pokręci płytami 1-1,5h dźwięk zmienia się nie do poznania i można zabierać się za prawdziwe słuchanie.

 

Ten płyn który podałem za przykład, jako coś możliwego do zastosowania działa wyraźnie na dźwięk i mam to sprawdzone od wielu lat.

Wystarczy nanieść, go na styki, końce kabli i skręcić/włożyć wtyczki czy co tam trzeba zrobić i efekt jest natychmiastowy.

Po za audio używam go np. do zegarów, aparatów fotograficznych i pilotów, gdzie mam zużyte baterie (bliskie wyczerpaniu), wystarczy dać po kropelce na styki i zegar działa kilka dni dłużej, latarka świeci mocniej, pilot znów przełącza kanały, aparat zrobi jeszcze kilka dodatkowych zdjęć, gdy wcześniej już odmówił współpracy i schował obiektyw itd.

W audio objawia się to zaraz po aplikacji dużo silniejszym impulsem/zejściem na basie oraz innymi cechami w pozostałych częściach pasma, które stopniowo opada w ciągu kolejnych 2-3 dni , wraz z odparowywaniem tego płynu i "wypracowywaniu się" złącza , po zabiegu pozostaje bardzo cienki film, który odcina dostęp tlenu do powierzchni styków.

 

Zaraz po aplikacji, gdy płyn jest "świeży" wyraźnie rośnie przewodnictwo i maleje opór złączy/styków.

 

Żadne czary tylko zwykła chemia i fizyka.

 

Pozdrawiam

Pygar

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podałem w swym wpisie - uznał że jest rozkojarzony a obserwowane zjawisko możne być tego efektem. I tak jest cudem, ze matematyk dał sie nakłonić kolegom do zakupu kabla "HiEndowego" do zasilania :-) I pewnie własnie fakt, że poprawę brzmienia usłyszał było swego rodzaju szokiem, który zaowocował zakupem następnych dwu kabli. Jednak zmiana brzmienia na gorsze po kilku dniach musiała wprawić go w jeszcze większe osłupienie a próby z następnymi dwoma nowymi dającymi odmienne rezultaty, zapewne spowodowały szok i panikę.

 

Typowy przykład sugestii środowiska (koledzy nakłonili). Jak widać, nawet ścisłe umysły bywają na to podatne.

Dopóki sugestia działała były 'efekty', najwyraźniej w tym przypadku sugestia nie 'zaindukowała' autosugestii - stąd 'efekty' po czasie znikły.

jako że umysł ścisły, to i dociekliwy, stąd zakup, kolejne próby.

W sumie klasyczny przypadek.

 

Ten płyn który podałem za przykład, jako coś możliwego do zastosowania działa wyraźnie na dźwięk i mam to sprawdzone od wielu lat.

Wystarczy nanieść, go na styki, końce kabli i skręcić/włożyć wtyczki czy co tam trzeba zrobić i efekt jest natychmiastowy.

 

Znamy, znamy to - "Maść na szczury, maść na szczury, wyciągamy szczura z dziury, smarujemy go pod włos..."

 

Żadne czary tylko zwykła chemia i fizyka.

 

 

Jasne, w SKALI swoich działań zupełnie nie przekładająca się na słyszalne i mierzalne efekty pracy urządzeń domowego audio....za wyjątkiem autosugestii użytkownika, która "produkuje zmiany i słyszenie".

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez iro III
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stawiam cały swój majątek na to, ze temu audiofilowi najbardziej przypasowałby kabel niewnoszący ABSOLUTNIE żadnych zmian w brzmienie jego Manley'a.

Niezła projekcja się urodziła. Jeśli tak zakładasz jak powyżej, to zakładasz równocześnie, że Anglik zna to brzmienie, a to jest w rzeczy samej nie możliwe, ponieważ ze względów oczywistych zawsze Manley'a miał podpiętego do jakiegoś kabla gdy go odsłuchiwał (Anglik ma również świadomość wpływu kabli, co sam potwierdził w testach, które przeprowadził). Jeśli natomiast angielski audiofil tak tęskni do poprzedniego brzmienia (które z definicji nie mogło być tym ABSOLUTNIE nie skażonym), to czy nie jest najprościej kupić ten sam model, który tak smakował również jego Dalmatyńczykowi :) Jeśli to nie wchodzi w grę to powinien chyba zacząć badania w kierunku zasilania Manleya techniką bezprzewodową ;)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Vlado

 

Jakie masz stałe zakłócenia ?

 

Kiedy wiesz, że sąsiadki w okolicy robią pranie, kiedy odkurzają, kiedy ładują komórki, ?

 

Generalnie skąd możesz mieć pewność, że każdego dnia tygodnia cała okolica podłączona do tej samej stacji transformatorowej używa za każdym razem tego samego rodzaju odbiorników prądu, zawsze o tej samej porze z tą samą intensywnością (patrz odkurzacz z pustym workiem i pełnym lub pralka z jedną parą pilnie potrzebnych stringów, lub napchana tak że ledwo silnik daje radę) itp. itd.

Ktoś może mieć jakieś urządzenie "na wykończeniu", które daje o sobie znać wydając niepokojące dźwięki, a za tydzień, miesiąc, rok kupi inne , a stare wyrzuci .

 

Nie ma czegoś takiego w życiu (w naturze) jak wartość stała, tylko na lekcjach, żeby biedne dzieci zrozumiały o co chodzi przyjmuje się, że dana wartość jest stała, dlatego za każdym razem Wam tłumaczę, że wszelkie pomiary możecie sobie "włożyć", bo podczas odsłuchów każdego dnia jest cała masa zmiennych liczona przynajmniej w setkach jak nie w tysiącach, która ma wpływ na wynik "pomiaru" i dlatego nigdy nie będzie taki sam, a czym czulsza aparatura pomiarowa, tym większa rozpiętość wyników.

Druga sprawa nie ma najmniejszych szans oddać tzw. "pomiarami" tego co słyszymy i jak słyszymy gdy chodzi o muzykę tak skomplikowaną jak gra orkiestry, chóru czy bardziej skomplikowanego instrumentu.

W pomiarach słuchu wykorzystuje się "zwykłe, proste" tony o zadanej częstotliwości, a nie popisy wirtuozów głosu lub instrumentów.

 

Pomiar słyszenia częstotliwości nie oddaje tego czy słyszysz, że system gra bardziej wgłąb sceny za kolumnami, czy bardziej szeroko, daleko na boki po za kolumnami, czy może "na twarz" . Pomiar słuchu, kolumn, pasma przenoszenia wzmacniacza, czy co tam tylko chcecie nie odda tego czy dany system gra płasko, czy wyraźnie znaczonymi bryłami ( tzw. rysowanie instrumentów, muzyków, wokalisty w przestrzeni ) .

 

1. Nie ma takich pomiarów, nikt tego jeszcze nie badał ani nie wymyślił jak i czym to zmierzyć.

 

2. Nie ma na świecie takiego człowieka, który patrząc na wyniki "jakiś" pomiarów jest wstanie powiedzieć jak słyszę np. śpiew Pavarottiego w Filharmonii Wiedeńskiej 14-02-2008 o godzinie 20:06 przy temp. 23 st. C i wilgotności powietrza 67%.

 

 

Dlatego doświadczeni audiofile nie robią jak wy zdziwionej miny, że jak to jest możliwe, tylko ze spokojem słuchają swych systemów i nie przejmują się gdy akurat tu i teraz słychać ulubioną płytę inaczej niż tydzień temu, bo takie jest życie i nie możemy mieć wpływu na wszystko.

 

Pozdrawiam

Pygar

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez Pygar
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Druga sprawa nie ma najmniejszych szans oddać tzw. "pomiarami" tego co słyszymy i jak słyszymy gdy chodzi o muzykę tak skomplikowaną jak gra orkiestry, chóru czy bardziej skomplikowanego instrumentu.

Zgoda, ale nie chodzi o to czy muzyka jest skomplikowana lub prosta, ucho odbiera tylko falę akustyczną, cała dalsza interpretacja tych fal jest dokonywana dalej w mózgu, wszystko jest przeliczane wraz z opóźnieniami, pogłosami i w wyobraźni rodzi się obraz spektaklu jeśli takowy ma miejsce. Dlatego mówiąc, że ktoś ma "wprawione ucho" docenia się tak naprawdę szybkość, wielowątkowość i zdolność interpretacyjną jego umysłu w przetwarzaniu danych z aparatu słuchowego. Sam aparat słuchowy i jego wrażliwość zależy od zupełnie innych czynników jak wiek czy przebyte urazy itp.

Nie sposób jest zbadać jak słyszy i postrzega dźwięki każdy z nas, bo wymagało by to zhackowania naszego mózgu :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez m4tech
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2. Nie ma na świecie takiego człowieka, który patrząc na wyniki "jakiś" pomiarów jest wstanie powiedzieć jak słyszę np. śpiew Pavarottiego w Filharmonii Wiedeńskiej 14-02-2008 o godzinie 20:06 przy temp. 23 st. C i wilgotności powietrza 67%.

 

Jednak są ludzie, którzy podobnej skali niuanse potrafią zauważyć, zdefiniować porównując dwa kable ...i to zasilające...tzn. piszą, że potrafią.

 

Kiedy wiesz, że sąsiadki w okolicy robią pranie, kiedy odkurzają, kiedy ładują komórki, ?

 

Generalnie skąd możesz mieć pewność, że każdego dnia tygodnia cała okolica podłączona do tej samej stacji transformatorowej używa za każdym razem tego samego rodzaju odbiorników prądu, zawsze o tej samej porze z tą samą intensywnością (patrz odkurzacz z pustym workiem i pełnym lub pralka z jedną parą pilnie potrzebnych stringów, lub napchana tak że ledwo silnik daje radę) itp. itd.

Ktoś może mieć jakieś urządzenie "na wykończeniu", które daje o sobie znać wydając niepokojące dźwięki, a za tydzień, miesiąc, rok kupi inne , a stare wyrzuci .

 

Współczuję, serdecznie współczuję! Jak Ty w takich warunkach możesz w ogóle próbować słuchać muzyki?

Właściwie nie tyle w "takich warunkach", co z TAKĄ świadomością.

Pierwsze słyszę, że od lokówek, suszarek, ładowarek może się "scena" rozjechać, czy tam jej "głębia"...a cóż to z badziewne urządzenia używasz? ...i kabel Haj-sieciówka to wszystko naprawia?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niezła projekcja się urodziła. Jeśli tak zakładasz jak powyżej, to zakładasz równocześnie, że Anglik zna to brzmienie, a to jest w rzeczy samej nie możliwe,

 

Mylisz się. Kazdy audiofil zna dokładnie brzmienie swych zestawów audio. Ja znam doskonale, w końcu sam to brzmienie kształtowałem doborem elementów składowych oraz adaptacja akustyki pomieszczenia, oraz dostrajaniem zespołów głośnikowych. Jestem w stanie usłyszeć każdą zmianę brzmienia po zmianie każdego elementu taką zmieniane wnoszącego. Jak już wspomniałem słyszę wpływ innego ułożenia okablowania głośników, choc nie zawsze zmiany brzmienia po zamianie ich na inne.

 

Jeśli natomiast angielski audiofil tak tęskni do poprzedniego brzmienia (które z definicji nie mogło być tym ABSOLUTNIE nie skażonym), to czy nie jest najprościej kupić ten sam model, który tak smakował również jego Dalmatyńczykowi :)

 

Bingo :-) Ja również jestem przekonany że on tak własnie postąpi. Dla uspokojenia emocji i niepewności skutków wprowadzania kabli, które w tym przypadku dają według niego nieprzewidywalne efekty. Ale poczekam z zapartym tchem na jego decyzje :-)

 

Jakie masz stałe zakłócenia ?

 

Takie jak większość ludzi.

Załączanie zamrażarki, lodówki, klimatyzacji, piekarników, mikrofalówek, komputerów, pracujące kineskopy, projektor, urządzenia audio, oświetlenie itd itp. Tyle tylko że ja żadnego z nich nie słyszę w swych systemach audio.

 

Kiedy wiesz, że sąsiadki w okolicy robią pranie, kiedy odkurzają, kiedy ładują komórki, ?

 

Generalnie skąd możesz mieć pewność, że każdego dnia tygodnia cała okolica podłączona do tej samej stacji transformatorowej używa za każdym razem tego samego rodzaju odbiorników prądu, zawsze o tej samej porze z tą samą intensywnością (patrz odkurzacz z pustym workiem i pełnym lub pralka z jedną parą pilnie potrzebnych stringów, lub napchana tak że ledwo silnik daje radę) itp. itd.

 

No własnie nie wiem i do niczego wiedza ta nie jest mi potrzebna. Znam natomiast parametry zasilania swego domu i poziom zakłóceń sieci elektrycznej. Sa całkowicie zgodne z normami UK dla wolno stojących posesji. A mam również zasilanie trójfazowe.

A Ty w Polsce musisz dokładnie wiedzieć kiedy sąsiadki pieką, piorą, używają wibratorów itp, aby wiedzieć kiedy masz słuchać kabli??? :-)

 

Nie ma czegoś takiego w życiu (w naturze) jak wartość stała,

 

Mylisz się. Ale nie o życiu tutaj dyskutujemy a o prądzie elektrycznym. Prąd w sieci zasilającej ma napięcie wartości 230V z dopuszczalnymi kilkuprocentowymi wahaniami. Urządzenia zasilane takim napięciem, które wymagaja utrzymania parametru zalecanego napięcia w ścisłym reżymie, wyposażone są we własne stabilizowane zasilacze. Takie ma większość wzmacniaczy, czy to zintegrowanych czy dzielonych, oraz reszta urządzeń wchodzących w skład naszych zestawów audio.

O ile niekontrolowane zmiany napięcia na WYJSCIU zasilacza byłyby w stanie wprowadzać zniekształcenia odtwarzanego sygnału akustycznego, to te same wahania napięcia sieci podawane na WEJŚCIE zasilacza, czyli transformatora, stabilizatora i prostownika napięcia, nie mogą w żaden sposób takich efektów generować.

Twierdzenie że im bardziej niestabilne napięcie na wejściu tym gorszy prąd wpływający na brzmienie na wyjściu zasilacza jest bzdurą. Transformator i bateria kondensatorów całkowicie ten wpływ eliminują. A po nich, jeszcze ten prąd płynący grubymi jak ręka kablami z gniazdka do zasilacza, opuszcza go przez ....... cieniutkie jak włos bezpieczniki topikowe. STRASZNE !!!!

Tyle wydatków na dedykowaną, audiofilska instalacje elektryczna. Kabel zasilający, którego metr przekracza wartość jaką miałby będąc zrobiony ze złotego drutu i to wszystko tylko po to, aby w tak cudownych i kosztownych warunkach prąd z gniazdka w ścianie trafił na jakieś druty transformatora zasilającego, gdzie indukcyjne zmieniony parametrami napięcia i mocy został do czesci rzeczywiście przetwarzającej nasze sygnału audio, przekazany przez dwu centymetrowe druciki w obudowie bezpieczników topikowych. Wiem - to naprawdę szokujące dla audiofila!!!

Znając jedynie słuszną prawdę, że łańcuch a urządzenie i system audio jest łańcuchem współpracujących ze sobą podzespołów i urządzeń, to o prawdziwej wartości każdego ogniwa decyduje jego najsłabsze ogniwo.

Zatem ośmielę sie wysunąć tezę, ze dla audiofila szczególnym i newralgicznym punktem zestawu jest BEZPIECZNIK TOPIKOWY i należałoby wpierw zając sie wyłącznie jego brzmieniem. Bowiem to co jest przed nim nie ma znaczenia ponieważ to on jest gardłem przez które przepływa cały pokarm dla życia reszty zestawów.

Ale nie powiem o tym memu Anglikowi, nie mam serca aby go tak przygnębić.

Całe szczęście między sobą na naszym Forum możemy sobie w przyjaźni, szczerze podyskutować.

 

Serdeczności.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Dołącz do dyskusji

    Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
    Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

    Gość
    Dodaj odpowiedź do tematu...

    ×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

      Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

    ×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

    ×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

    ×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

     Udostępnij



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.