Skocz do zawartości
IGNORED

Cała prawda o świecie audio


thomaz

Rekomendowane odpowiedzi

To samo zjawisko występuje podczas porównywania elektroniki - głośniej = lepiej.

 

 

Czyli sugerujecie że ktoś kto porównuje sprzet nie odróżnia głosnego brzmienia od brzmienia któro po prostu jest inne?? Ja nie słucham muzyki z rozkręconym na full wzmacniaczu, nigdy tak nie słuchałem. Dalej nie widzę związku?

 

że dla większości ludzi głośniej = lepiej.

 

Gdybym tak myślał nie potrzebowałbym nowego CDka. Wystarczyłoby z godz 8ej podkręcic na 12. Poziom głosnosci nie ma znaczenia . Zmieniasz sprzęt, podłączasz , puszczasz na próbe kilka kawałków które znasz na wylot i róznice widać /u mnie przynajmniej / jak na dłoni.

 

BTW. Mozesz sprawdzic jaki oni tam naped wstawili, przed przebrandowaniem?

 

cd_open1.jpg

 

 

u mnie siedzi ten sam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O to sie wlasnie pytam. Ze zwyklej ciekawosci. Bo teraz to juz chyba glownie sa na SATA.

 

Na stronie AA jest jasno napisane, ciagle jest uzywany napęd cd rom TEAC specjalnie tuningowany pod audio. Wystarczy poszukac. Nawet sprawdzałem cene..Boziu oby tylko nie padł :)))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ybym tak myślał nie potrzebowałbym nowego CDka. Wystarczyłoby z godz 8ej podkręcic na 12. Poziom głosnosci nie ma znaczenia . Zmieniasz sprzęt, podłączasz , puszczasz na próbe kilka kawałków które znasz na wylot i róznice widać /u mnie przynajmniej / jak na dłoni.

 

To znaczy, że nie posiadasz elementarnej wiedzy o całej audiofilskiej zabawie, a co jeszcze gorsze, bardzo ci zależy na tym żeby się w swojej ignoranckiej postawie okopać.

 

Ludzki słuch ma to do siebie, że zdolność odbioru poszczególnych częśtotliwości zmienia się wraz z ich głośnością. Stąd masz takie bajeranckie funkcje jak loudness które między innymi mają uwypuklać skraje pasma przy cichym słuchaniu - wtedy kiedy przy liniowej harakterystyce odtwarzania ludzkie ucho ma zmniejszoną zdolność odbioru tych częśtotliwości.

 

Teraz wystarczy, że słuchasz urządzenia które gra tylko odrobinę głośniej, żeby uznać je za detaliczniejsze, bardziej dynamiczne, precyzyjniejsze itd. Twój mózg nie jest w stanie stwierdzić zmian w głośności żędu paru decybeli, dla niego głośność się znacząco nie zmienia, ale w tym samym momencie zdolność odbioru skrajnych częstotliwości zmienia się znacząco.

 

W praktyce wygląda to tak, że słuchasz sobie jednego klocka, potem podłączasz drugi i odpalasz. Jeśli wystartuje on głośniej niż poprzedni to odrazu zrobi dobre wrażenie. Potem oczywiście sobie pilocikiem albo gałeczką coś przyciszysz albo podgłosisz, ale wystarczy, że dalej będzie trochę głośniej niż grał poprzedni i już kolejne plusy dla numeru dwa będą się sypać serią.

For us, there is no spring. Just the wind that smells fresh before the storm.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu nie chodzi o to, że zamiast kupować nowy cd wystarczy podgłosić stary.

 

Kiepskie źródło będzie zamulało skraje pasma, to oczywista sprawa. Gdy ktoś ma kiepskie źródło to naturalnie instynktownie chce podgłaszać dźwięk, żeby jako tako te skraje pasma usłyszeć. Przy dobrym źródle, gdzie te skraje są dobrze ogarnięte człowiek aż ma ochotę przyciszać, bo i tak wszystko gra dobrze i jest wyraźnie słyszalne.

 

Ale właśnie to powoduje, że bardzo łatwo człowieka oszukać dając mu gorsze źródło grające głośniej do porównania ze źródłem lepszym ale grającym ciszej.

I dlatego np. regulując na oko popełnia się kolosalny błąd, bo instynktownie ustawia się gorszemu egzemplażowi wyższą głośność! W takich warunkach trudno o żetelną ocenę, a gdy jeszcze dojdą takie czynniki jak atrakcyjność wizulana, przywiązanie do marki, marketingowy bełkot itd, to łatwo się pomylić i przepłacić.

For us, there is no spring. Just the wind that smells fresh before the storm.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz wystarczy, że słuchasz urządzenia które gra tylko odrobinę głośniej, żeby uznać je za detaliczniejsze,

 

Tu dobrze napisałeś...Jesli podgłosisz mogą uwydatnic sie detale. Z tym że ja słucham w polu bliskim i słuchanie z vol na 8 czy 9 nie zmienia w zaden sposób szczegółów. Na 9ej jest na tyle głosno ze doskonale słychać ewentualny plankton. Po podłaczeniu Crescendo nie zmieniły sie szczegóły, nic takiego nie napisałem. Zmieniła sie barwa, przestrzeń i OGÓLNA jakość dzwieku, słychac dobrze pewne wyrafinowanie. Zaznaczę że mam słuch muzyka i takie rzeczy doskonale słysze. Jesli u Ciebie detalicznosc zmienia sie wraz z głosnoscia, to słuchaj jak najgłosniej:)

Jeśli wystartuje on głośniej niż poprzedni to odrazu zrobi dobre wrażenie.

 

Słuchając nowego CDka gram zarówno ciszej jak i głosniej. Niektóre płyty sa ciszej nagrane. ZWYCZAJOWO słucham na 8ej, 9ej...Co nie znaczy ze czasem jest głosniej ze względu na dana płytę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesli u Ciebie detalicznosc zmienia sie wraz z głosnoscia, to słuchaj jak najgłosniej:)

 

Byłaby to celna riposta gdyby nie wyrażała braku ELEMENTARNEJ wiedzy o ludzkim słuchu.

 

Zaznaczę że mam słuch muzyka i takie rzeczy doskonale słysze.

 

Oczywiście ;)

For us, there is no spring. Just the wind that smells fresh before the storm.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie słucham muzyki z rozkręconym na full wzmacniaczu, nigdy tak nie słuchałem. Dalej nie widzę związku?

Wyrównanie poziomów głośności (precyzyjne) potrzebne jest po to żeby wyeliminować różnicę głośności z oceny jakości. Głośność to nie jakość. Jeżeli coś gra głośniej to nie oznacza że gra lepiej/gorzej tylko głośniej/ciszej. Do porównań ustawia się komfortową dla słuchacza głośność taką żeby było słychać maksymalnie wszystkie zarejestrowane na płycie detale i smaczki, ale równą dla obu porównywanych urządzeń (elementów).

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaznaczę że mam słuch muzyka i takie rzeczy doskonale słysze. Jesli u Ciebie detalicznosc zmienia sie wraz z głosnoscia, to słuchaj jak najgłosniej:)

 

Nie każdy muzyk dobrze słyszy, tak samo jak nie każdy muzyk dobrze czyta czy też dobrze pisze... nie mówiąc już o tym, jak gra.

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie każdy muzyk dobrze słyszy,

Powiedział bym nawet że kategoriach audiofilskich muzycy np rock-owi (jazowi pewnie też) słyszą bardzo źle. To efekt katowania słuchu dużą ilością decybeli. Teraz próbuje się to ograniczać odcinając odbiór nadmiernych decybeli w trakcie koncertu słuchawkami do usznymi, ale kiedyś tego się nie stosowało. Jak ktoś jest młody to wydaje mu się że nic mu nie zaszkodzi a to niestety nieprawda.

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mówię o sytuacji popsucia słuchu, spowodowanym nadmiarem decybeli. Chodzi mi o kwestie techniczne, wytrenowanie i doświadczenie oraz jak najbardziej osobowość i wyobrażnię... W muzyce, kwestia tego 'co się słyszy i jak się słyszy' nie jest audiofilskim odpowiednikiem 'ile się słyszy' i chociaż są to powiązane światy, to jednak zupełnie różne historie.

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyrównanie poziomów głośności (precyzyjne) potrzebne jest po to żeby wyeliminować różnicę głośności z oceny jakości. Głośność to nie jakość. Jeżeli coś gra głośniej to nie oznacza że gra lepiej/gorzej tylko głośniej/ciszej. Do porównań ustawia się komfortową dla słuchacza głośność taką żeby było słychać maksymalnie wszystkie zarejestrowane na płycie detale i smaczki, ale równą dla obu porównywanych urządzeń (elementów).

Można nawet dla uśrednienia przykryć kolumny kocem, test będzie pewniejszy. A wnioski będą bardziej genialne. ;)

 

 

A tak, na marginesie, czy przełącznik rozłącza też masy audio czy tylko sygnał?

I czy "urządzenie" do wyrównywania poziomów to zwykły potek?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tak, na marginesie, czy przełącznik rozłącza też masy audio czy tylko sygnał?

Najczęściej tylko sygnał.

I czy "urządzenie" do wyrównywania poziomów to zwykły potek?

Tak. Przeważnie da się to zrealizować regulatorami, które zawierają porównywane urządzenia, ale nie zawsze.

Można nawet dla uśrednienia przykryć kolumny kocem, test będzie pewniejszy. A wnioski będą bardziej genialne. ;)

Nie radzę bo nie będzie słychać detali i "smaczków" tworzących jakość.

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość wieslaw119

(Konto usunięte)

Na stronie AA jest jasno napisane, ciagle jest uzywany napęd cd rom TEAC specjalnie tuningowany pod audio. Wystarczy poszukac. Nawet sprawdzałem cene..Boziu oby tylko nie padł :)))

 

Zapytałem, bo szlag mnie trafia jak strony nie mają wersji mobilnej.

A teraz już też sam widzę, że to TEAC CD-5010A.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mówię o sytuacji popsucia słuchu, spowodowanym nadmiarem decybeli. Chodzi mi o kwestie techniczne, wytrenowanie i doświadczenie oraz jak najbardziej osobowość i wyobrażnię... W muzyce, kwestia tego 'co się słyszy i jak się słyszy' nie jest audiofilskim odpowiednikiem 'ile się słyszy' i chociaż są to powiązane światy, to jednak zupełnie różne historie.

No wlasnie, tym bardziej, ze muzyka na zywo vs. zestaw audio, to i tak dwa swiaty. Odtwarzacz niewiele jest tu w stanie namieszac i popsuc, bo to jak zabrzmi plyta i czy zblizy sie choc do wykonania na zywo, barwy instrumentu w wiekszosci zalezy od samej realizacji plyty (sprawa wrecz kluczowa) akustyki i samych glosnikow. No a odtwarzacz nie uczyni z organkow fortepianu i odwrotnie. Pamietam jak sluchalem muzyki z filmu The Piano. To byly czasy, gdy zaczalem patrzec na dzwiek audiofilskimi oczami i czytac to i owo. Sluchalem wiec plyty i myslalem sobie, ze nie tak brzmi fortepian. Ta plyta ma wybitnie kiepska barwe tego instrumentu, syntetyczna. Oczywiscie wine zwalilem na posiadany wtedy system. Naczytalem sie periodykow i wywodow i myslalem, ze jak cos zmienie, to zemdleje z wrazenia i uslysze prawdziwy fortepian. Niestety nic nie jest w stanie z takich nagran wyciagnac tego co oferuja plyty Mozdzera, Turnaua, czy tez tego co dzieje sie na wielu plytach Jopek, czy wydawnictwach FIM. Pasja wielu muzykow jest granie, to zupelnie inny sposob przezywania dzwiekow, niz to w wydaniu audiofilskim. Mowiac krotko...dobry nastroj, wygodny fotel, czasopismo lub laptop na kolanach z otwartym forum, nerwowe poszukiwanie pozytywnych opinii na temat wlasnego sprzetu, lampka jakiegos trunku, dobrze nagrane trio i wylaczone pralki sasiadow. To czyni audiofila szczesliwym, dopiero wtedy slyszy muzyke i lapie rownowage, podczas gdy muzykowi nie przeszkadza zly prad w sieci, niezbyt drogi kabel zwisajacy ze wzmacniacza. Jemu muzyka gra w glowie, najwierniej, najprawdziwiej. Bo jemu na prawde chodzi tylko o muzyke, reszta jest tlem. W przeciwienstwie do audiofila, ktory sam sprzet, sposob jego zasilania, szafke stawia czesto powyzej samej muzyki. Niektorzy nawet gusta zmienili, nagle zaczelo im sie podobac to co dobrze gra, w kat poszly plyty, ktore dawniej sprawialy radosc, ale dzis juz nie brzmia jak wtedy, kiedy Anaconda kojarzyla sie tylko z wezem, a nie drutem zasilajacym za 10 tysiecy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość wieslaw119

(Konto usunięte)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najczęściej tylko sygnał.

 

Tak. Przeważnie da się to zrealizować regulatorami, które zawierają porównywane urządzenia, ale nie zawsze.

 

...

No to sorry, Winnetou. Tak to sobie można porównywać długo i namiętnie. A wyniki nawet bez przeprowadzenia testu da się łatwo przewidzieć. Jaki test, taki wynik :)

Ło matko....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to sorry, Winnetou. Tak to sobie można porównywać długo i namiętnie. A wyniki nawet bez przeprowadzenia testu da się łatwo przewidzieć. Jaki test, taki wynik :)

Ło matko....

Ło matko.... :-)

Przełączanie mas jest potrzebne tylko przy porównaniach końcówek, przy źródłach nie.

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lekarze tez zachwalaja homeopatie. Podobno niektórym pomogła.

 

Siła umysłu! Nie doceniamy go a Twój umysł może Cię zarówno zabić jak i uzdrowić. :)

Kulki z cukru to tylko stymulator.

Placebo ma (klinicznie potwierdzone) 26% skuteczności NA WSZYSTKO!!!

Czyli jeśli coś działa w powiedzmy 30% procentach przypadków to MA PEŁNE PRAWO do rejestracji jako lek, gdyż wykazuje skuteczność wyższą od placebo.

Jeśli DAC - to NOS-DAC z buforem lampowym, jeśli wzmacniacz - to Pure Class A.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.